BIG WALL SOKOLIKI 2015

Za kilkanaście dni w Sokolikach odbędzie się jedna z najciekawszych i najoryginalniejszych imprez w Kotlinie. Impreza wspinaczkowa a więc Wertykalna Kotlina poczuwa się do obowiązku zachęcenia Wszystkich do czynnego udziału. Dlaczego warto w niej startować poniżej przedstawię w kilku mocno subiektywnych słowach:

ORYGINALNOŚĆ

Idea Big Wall Sokoły narodziła się w Kotlinie – to tutaj w 2009 roku odbyła się pierwsza edycja. Kolejne imprezy tego typu czyli Big Wall w Lądku Zdroju oraz Memoriał Andrzej Skwirczyńskiego pod Krakowem to już tylko naśladownictwo i kopiowanie ideału. Jest to jedyny BIG WALL ze znakiem patentowym;). Do tego tylko tu w granicie! A przecież wszyscy wiedzą że w Yosemite po wapieniu nie łoją;).
WYZWANIE

I to przez DUŻE W. Rekord który ustanowili w 2011 roku Tomek Zwolak z Pawłem Wiśniewskim (1945 pkt, 655m) już kilkukrotnie miał być pobity. Do tej pory jednak lokalni wymiatacze czyli Blondas z Kubą Wrześniem (max 1795 pkt. , 1005 m) czy Micaj w konfiguracji z różnymi partnerami nie dali rady. Może Wam się uda? Choć mocno w to wątpię…Dla chętnych lista przejść rekordzistów: Jastrzębia Turnia: Mandala Życia VI.2, Delikatessen VI.3, Mandel Fit VI.3, Płyta Kurczaba VI, Krzywa: Kant Krzywej VI.2, Brzytwa Wprost VI.2+, Ambroży VI.3, Kurtykówka VI+, Nos ŻubraVI.4/4+, Sukiennice: Nitka VI, Znikający Punkt VI.3+/4, Znikający Punk VI.4+, Pod Zjazdem VI.2+,Hokej Wprost VI.3+, Bat na Wroga VI.2+, Maślane Palce VI.1+, Ścianka Lwowa VI.1, Kant Trzech Nierobów VI.2, Indiańska Twarz VI.5, Trzy Okapy VI+, Tępa: Primabalerina VI.4, Kociokwik VI.3+/4, Szanuj Zieleń VI.1+, Margaryna war. VI.2, Kwiaty w Ogrodzie VI.2, Zulu Gula VI.2+/3, Śmietanka VI.2, Małe Obciąganie VI.2+, Witajcie w Małpairni VI.4, Kletter Killer VI.4+, Ptak: Coś z Niczego VI.3, Łysy Perszing VI.2+, Baba: Kurtykówka VI, Małpia Ścianka: Małpia Ścianka VI.1, Nachy w Drachy VI.2, Po Stronie Cienia VI.3+, Sokolik Mały: Jedynka VI.2, Trójka VI.2+, Sokolik Duży: Płyta Nowaczyka VI.2.
NIEPOWTARZALNOŚĆ

Nie ma innego miejsca i imprezy gdzie możecie poczuć się jak w prawdziwych górach. Te kilka godzin zmagań w otoczeniu wspaniałej rudawskiej jesieni na pewno będzie MOCNYM ZAKOŃCZENIEM SEZONU. O randze wydarzenia świadczy fakt że pomysłodawcę i organizatora czyli Michała Kajcę spotkacie raczej na kolejnych ścianach niż w „biurze zawodów”.
SATYSFAKCJA

Na pewno dobre przygotowanie i przemyślenie doboru dróg to klucz do sukcesu. Założenie OSa na drogach to już niezłe wyzwanie. Nieważne którą opcję wybierzecie, to jeśli dacie z siebie wszystko przez wiele dni będziecie chodzić w aureoli endorfin. Dla mnie osobiście największą satysfakcję sprawia widok mojej Szanownej Małżonki która po przejściu odpychającej na codzień drogi pyta umorusana magnezją czy zdążymy załoić następny „fajny” wyciąg. Wrażenia niepowtarzalne!